Nowa ustawa dotycząca produktów vape w Nowej Zelandii budzi wiele kontrowersji -
proponowane zmiany mogą być katastrofalne w skutkach dla użytkowników e-papierosów w tym kraju.
8 kwietnia odbyło się spotkanie stowarzyszenia The Aotearoa Vapers Community Advocacy oraz komitetu wybranego przez rząd który zajmuję się ustawą.
Jeśli proponowana ustawa wejdzie w życie, może poważnie zmienić sposób dostępności produktów vape dla obecnych waperów jak i palaczy tradycyjnych papierosów, którzy szukają metody porzucenia nałogu.
Ustawa przewiduje m.in. ograniczenie gamy produktów sprzedawanych na stacjach benzynowych oraz w sklepach ogólnospożywczych tylko do smaków tytoniowych oraz mentolowych oraz całkowity zakaz jakiejkolwiek formy marketingu.
Nancy Loucas, dyrektor Stowarzyszenia AVCA ostrzega przed konsekwencjami, jakie niosą ze sobą proponowane zmiany.
Mówi m.in. o tym, że z pewnością wielu waperów zacznie się zaopatrywać w produkty nikotynowe na czarnym rynku, co skutkuje prawdopodobieństwem zakupu potencjalnie niebezpiecznego dla użytkownika liquidu. Krytykuje także całkowity zakaz reklamy, a w zamian proponuje wprowadzenie nad nimi rządowej kontroli. Mówi także o tym, że zmniejszona dostępność produktów vape może zniechęcić obecnych palaczy papierosów do przejścia na mniej szkodliwe e-papierosy, co będzie skutkowało dalszemu pogarszaniu się ich zdrowia.
Smakowe liquidy do e-papierosów nadal będą dostępne, ale tylko i wyłącznie w sklepach specjalizujących się w sprzedaży e-papierosów.